2015-06-11

wystawa końcoworoczna ASP


Kubek kawy...witam. Zupełnie pobieżnie obejrzałam dziś prezentowane prace  w głównym gmachu (Plac Matejki) Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Z całą pewnością warto odwiedzić ten i inne budynki Akademii. Wszystkie wydziały otwarły swoje pracownie na coroczną prezentacje swoich dokonań.


Z perspektywy czasu muszę przyznać, że nieodłącznie towarzyszą mi przy tej okazji emocje. Mogę je właściwie podzielić na czas przed, w trakcie i po.
W pierwszym etapie "przed" moim ogromnym marzeniem było spróbować swoich sił i dostąpić zaszczytu dołączenia w poczet studentów... na tym etapie towarzyszyło mi porównywanie w głowie swoich prac, zachwyt i dojrzewająca odwaga.
"W trakcie" - prezentowałam prace, uczucie temu towarzyszące wydawało się jak mgła, oto jestem i podążam drogą swojego marzenia. Dla osób nie wtajemniczonych należy wyjaśnić, że każdy student w czasie trwania wystawy "dyżuruje" opiekując się wystawą. Często w tym czasie zabierałam materiały do nauki z przedmiotów, z których egzaminy miały się jeszcze odbyć. Odwiedzali mnie również znajomi dopytując o moje prace. Liczni  goście zagadywali rozpoczynając ciekawe rozmowy. Emocje jakie towarzyszą przeglądom końcoworocznym, selekcji prac oraz przygotowanie ekspozycji to swoisty maraton. Każdy chciałby zaprezentować prace, selekcja natomiast jest ogromna. Finalnie wystawa przedstawia mały ułamek wykonanych rysunków, obrazów, rzeźb i innych twórczych "stworów".
Obecnie "po", obejrzałam wystawę ku mojemu zdziwieniu ze sporym dystansem. Zarówno w zbiorze pracowni rysunku, malarstwa, scenografii i rzeźby (tyle jak dotąd obejrzałam), znalazłam ciekawe prace, które wzbudziły moje zainteresowanie jednak w jakiś sposób miałam świadomość bardziej niż kiedykolwiek poczucie własnej tożsamości twórczej. Z drugiej strony zobaczyć swój wizerunek wykonany przez innego Artystę prezentowany na ścianie jednej z pracowni - bezcenne. Wyraz próżności  - zapewne również lecz nadto wzajemny prezent, emocje ukryte w tle tego tak niepozornego portretu. To co zawarte jest w tym szarym tle pozostanie już ukryte dla świata. To jest to efemeryczne piękno jakie dzisiaj odkryłam w szarości dwuznaczności.
Natomiast rzeźba urzekła mnie żelazem ostrym, zimnym ależ jak klasycznym pięknem Choppera pokrytego folią i zainstalowanego na ścianie. 
Wiele się mówi i pisze na temat Artystów, świata Sztuki i tego co wokół. Jak w wielu dziedzinach są blaski i cienie tego środowiska. Warto jednak skupić się na tych pozytywach i poddać swój umysł oddziaływaniu zmysłów, spróbować poczuć materie emocji i przekazu zawartego m. in. w szarości. 
Polecam i zachęcam do odwiedzenia WYSTAWY, prace będą jeszcze prezentowane do końca tygodnia (do 14 czerwca, godz.10 -18).

Więcej informacji:



No comments:

Post a Comment