Myślałam ostatnio na temat: znajomości, przyjaźnie, romanse … jednym słowem relacje miedzy nami … ludźmi. Jestem szczęśliwa, że wiele z odległych znajomości udało się mi zachować. Odległych zarówno w odległości jak i w czasie. Jak miło wiedzieć, że ma się do kogo wrócić. Jak to się dzieje, że pewne relacje przetrwały, a inne niejednokrotnie ogniste zgasły i nie pozostawiły po sobie nic poza popiołowymi wspomnieniami? Może zwyczajnie w pędzie za wszystkim zapominamy o drugim człowieku? Ważne staje się na ile możemy skorzystać na znajomości? Te i inne pytania w moim monologu wygłoszonym przed samą sobą skłoniły mnie kiedyś nad refleksją i zadanie sobie pytania: Co ja mogę dać innym? Do dziś nie bardzo umiem odpowiedzieć. Wiem jednak, że o przyjaciół trzeba dbać. Każdy zrozumie to w inny sposób. Dla jednych oznacza to codzienność, wspólne problemy, zainteresowania, kiedy znikniemy z "codzienności" znikniemy całkowicie. Inne osoby zadowolą się telefonem, listem czy też rozmową nawet wirtualną. Są jeszcze inne z którymi możemy się nie widzieć , nie rozmawiać, lecz spotykając ponownie będzie "po staremu".
Nie drążąc dłużej tego tematu dziękuję tym, którzy SĄ i tym którzy BĘDĄ w moim życiu, za to, że mogę BYĆ dla Was taka jaka jestem.
2011-07-31
2011-07-25
o żuczku i o krowie
Typowo jak to w wolnym czasie czas na spotkania z przyjaciółmi. Ponieważ obecna lokalizacja to Rabka więc decyzja prosta i jasna...Władek. Nie ma w tym nic niezwykłego, ale udając się tym razem wspólnie z Kubą wybraliśmy nieco nietypową trasę. -"Chodzmy przez Dzielce",-"ok". Poszliśmy. Co z tego wynikło, poniżej.
2011-07-21
kolor i ... to co można robić z ciałem....cz.1
dwie grupy...Cirque du Soleil oraz Art Color Ballet... to dwie grupy które zafacynowały mnie w ostatnim czasie.
Art Color Ballet jest krakowskim zespołem założonym w 1998 roku przez Agnieszke Glińską,która była zafascynowana tańcem, muzyką i malarstwem.
Poniżej garść tego co znalazłam na oficjalnej stronie grupy:
[http://www.baletcolor.pl/index.php]
"Pierwszy spektakl był formą eksperymentu performance łączącego malarstwo na ciele, żywą muzykę oraz taniec. Ogromne zainteresowanie tą nową formą sztuki doprowadziło do stworzenia pierwszego w Polsce zespołu tańca wykorzystującego w spektaklach bodypainting. Autorskie kompozycje choreografii, scenografii, muzyki oraz makijażu ciała, tworzą spektakl malarstwa ożywionego.
Zespół współtworzą profesjonalni tancerze, pasjonaci sztuki tańca i malarstwa, performerzy, akrobaci, muzycy, plastycy i charakteryzatorzy. Dzięki połączeniu tak wielu środków ekspresji artystycznej zespół wypracował nowy sposób wyrazu".
Art Color Ballet jest krakowskim zespołem założonym w 1998 roku przez Agnieszke Glińską,która była zafascynowana tańcem, muzyką i malarstwem.
Poniżej garść tego co znalazłam na oficjalnej stronie grupy:
[http://www.baletcolor.pl/index.php]
"Pierwszy spektakl był formą eksperymentu performance łączącego malarstwo na ciele, żywą muzykę oraz taniec. Ogromne zainteresowanie tą nową formą sztuki doprowadziło do stworzenia pierwszego w Polsce zespołu tańca wykorzystującego w spektaklach bodypainting. Autorskie kompozycje choreografii, scenografii, muzyki oraz makijażu ciała, tworzą spektakl malarstwa ożywionego.
Zespół współtworzą profesjonalni tancerze, pasjonaci sztuki tańca i malarstwa, performerzy, akrobaci, muzycy, plastycy i charakteryzatorzy. Dzięki połączeniu tak wielu środków ekspresji artystycznej zespół wypracował nowy sposób wyrazu".
...na pierwszą filiżankę...
…dlaczego chcę pisać… może dlatego, że takie to popularne… wiele osób pisze, komentuje, wstawia zdjęcia… i mówi że tak jest fajnie. Podobno "wiadomo co robią znajomi"…, ale czy naprawdę tak jest? Czy w dobie Internetu bardziej zbliżamy się do znajomych. Owszem uważam, że jest to wygodny środek do przekazania szczypty siebie dla świata. Tutaj pojawia się kolejne zjawisko jakim jest masowe korzystanie z portali społecznościowych … i dobrze tylko na jaką skale? Monopol na wszystko, czyżby Internet przenosił się pod władze jednego portalu. A zjawisko "mody" zmusza wielu użytkowników do "przymusowego" używania, aby nie przegapić imprezy, zobaczyć zdjęcia z podróży kolegi. Czy to nas do siebie zbliża? Od dzieciństwa walczę z ograniczeniami narzucanymi przez otoczenie. Nie chce popaść w sidła. Ale oczywiście miło było by dać coś dla przyjaciół … takie małe co nieco pisane przy FILIŻANCE i może do czytania przy FILIŻANCE porannej kawy lub wieczorem. Zapraszam do komentowania, pisania, oznakowania swojej obecności …i zapraszam do albumów. które stopniowo będę tworzyć. Wszystko to aby nie zmuszać wielu z Was to tworzenia "przymusowych profili", aby zobaczyć co u mnie słychać.
Subscribe to:
Posts (Atom)